KANIA LODGE czyli Nowa Zelandia na wyciągnięcie ręki

Mieszkańcy naszej gminy aktywnie uczestniczą w różnych zajęciach organizowanych w ramach Stowarzyszenia Lesôk, Uniwersytetu Trzeciego Wieku Gminy Szemud, Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Kafejek Aktywnego Seniora, Dyskusyjnego Klubu Książki oraz innych organizowanych w ramach Biblioteki Publicznej Gminy Szemud.

Celem tak szerokiej oferty jest aktywizowanie naszej społeczności, a szczególnie osób, które zakończyły swoją działalność zawodową i dysponują większą ilością wolnego czasu. Grupa dziewięciu osób z Dyskusyjnego Klubu Książki przy Bibliotece w Kielnie z własnej inicjatywy wybrała się na wycieczkę do Sitnej Góry – małej wioski w sąsiedniej gminie. Celem naszej wędrówki był obiekt, który powstał dzięki fantazji i wytrwałości obywatela Nowej Zelandii. John Borrell, bo o nim tu mowa, urodził się w Wielkiej Brytanii i jako dwulatek, wraz z rodzicami wyemigrował do USA, by wkrótce zawędrować aż na kraniec świata. W Nowej Zelandii spędził najmłodsze lata i po skończeniu edukacji, już samodzielnie podjął pracę w Australii, tak jak spora grupa jego rówieśników. Wkrótce zaczął pracować jako korespondent wojenny i nieraz narażając życie relacjonował wydarzenia z różnych kontynentów. Podczas pobytu w Afryce poznał pracującą tam Polkę, swoją przyszłą żonę Annę. To dzięki niej zawędrował pewnego razu w nasze okolice i zakochał się w pięknie kaszubskiej ziemi. Wkrótce był właścicielem 10. hektarów sąsiadujących z malowniczym jeziorem. To tam wybudował butikowy hotel, który nazwał Kania Lodge. Pan Borrell zasiadł z nami do stołu i przy lampce wina opowiadał nam historię swojego życia. Na koniec podarował nam dwie książki z przeznaczeniem dla kieleńskiej biblioteki. Dziś po trzydziestu latach zamieszkiwania w stworzonej przez siebie posiadłości twierdzi że to najlepsze miejsce na ziemi.

 

                                                                                                                                      J.Baszanowski