X Wieczór Kaszubski „Ewakuacja Obozu Koncentracyjnego Stutthof – Marsz Śmierci”

Dnia 18 Listopada 2019r dzięki zaproszeniu Prezesa ZKP Koło Szemud- p. Jana Dargacza mieliśmy zaszczyt gościć na spotkaniu Panią Elżbietę Grot – historyka Muzeum Stutthof. Spotkanie dotyczyło zbliżającej się rocznicy likwidacji obozu KL Stutthof. Pan Jan wraz z Iwoną Piastowską- dyrektorem Biblioteki Publicznej Gminy Szemud przywitali uczestników kolejnego wieczorku, a wśród nich zacni goście p. Prezesa ZKP oddział Szemud Kazimierza Hermana, V-ce Prezesa Koła Przodkowo Pani Róża Rzeszewicz, Kompozytora Jerzego Stachurskiego oraz wszystkich gości. Na początku wręczono kwiaty i odśpiewano sto lat solenizantce Stanisławie Hirsz. Następnie poproszono Panią Elżbietę Grot o prezentację wydarzeń z Marszu Śmierci.    

25 stycznia 1945 roku komendant niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof, Paul Werner Hoppe, wydał pisemny rozkaz ewakuacji więźniów obozu głównego i podobozów by w pieszych kolumnach rozpoczęli „MARSZ ŚMIERCI”. Kolumn było osiem męskich i dwie żeńskie.

Pani Elżbieta z wyczuciem wprowadziła nas w atmosferę tego czasu. Wszechobecne zimno, głód, choroby a również rozstrzeliwania i nadzieja przeżycia, gdy wzrok żołnierzy niemieckich był jak wyrok. Na początku kolumny szły zgodnie według wcześniej ustalonego planu, by po paru dniach na wieść o zbliżających się oddziałach sowieckich grupy więźniów zaczęły znaczyć szlak mogiłami. Można pokusić się o stwierdzenie, że każda kolumna to oddzielna historia męczeńskiej śmierci. Podczas marszu więźniowie zatrzymywali się na nocleg w obozach letnich, majątkach Niemieckich, kościołach ziemi kaszubskiej. Głodni wyziębieni a niekiedy brzemienne kobiety rodzące dzieci.

Wtedy na pomoc przychodziła ludność kaszubska przemycając jedzenie ciepłą strawę czy odzież. Na całej trasie wszystkich kolumn nie brakowało odwagi by pomagać. Do dnia dzisiejszego żyjący więźniowie wspominają bezinteresowną pomoc Kaszubów. Trzeba tu zaznaczyć, że w obozie było około 28 narodowości z całej Europy.

Pani Elżbieta opowiadając o marszu pokazała nam unikatowe rysunki jednego z więźniów. Pan Józef Łapiński, gdy tylko starczało mu sił rysował miejsca gdzie zatrzymywali się na postój czy nocleg. Jeden z obrazów przedstawiał rzeczywistość śmierci. Więzień w pasiakach leżący bez zarysu twarzy. Symbol tego marszu. Bezimiennej śmierci.

Słuchając Panią Elżbietę miało się wrażenie, że znane nam miejscowości poznajemy na nowo.    Mikoszewo (przeprawa na Wiśle), Świbno, Cedry Małe, Cedry Wielkie, Pruszcz Gdański, Kolbudy, Łapino, Niestępowo, Żukowo, Przodkowo, Pomieczyno, Luzino, Łebno, Wejherowo.

Nie znamy całkowitej liczby zmarłych czy tych, którym udało się uciec, ale wiemy jedno z około 11000 więźniów szacuje się, że po 170 kilometrach w czasie jedenastu dni stan liczył około 7 tysięcy ludzi.    

2140 osób zostało pochowanych na Cmentarzach Ofiar Marszu Śmierci w Nawczu, Rybnie i Krępie Kaszubskiej, pozostałe ofiary w zbiorowych mogiłach w Pucku, Wejherowie, Luzinie, Strzepczu, Żukowie, Niestępowie, Pręgowie, Miszewku, Przodkowie, Pomieczynie, Strzepczu, Łebnie, Łęczycach, Ciechomiu, Kostkowie, Lęborku oraz w innych, często nieznanych miejscach.

 

Droga pamięci głodu zimna strachu

Znaczona przystankami by pochować zmarłych

Tu w lasach Kaszubskich już bez liści

Wiatr zamiata je po ziemi

Może one ogrzeją zmarznięte kości    

Zostawione bez krzyży czy kurhanów

Kto odnajdzie ich numer?

Nie pisano o tym w dziennikach

Nie wspomniano słowem w księdze umarłych

Nie było czasu na pamięć

Jedynie wiatr niesie w słowach przekazy

Po chatach kaszubskich

Tam leżą więźniowie Stutthofu

D.P

 

Po prelekcji rozgorzała dyskusja i pytania na które otrzymaliśmy wyczerpujące odpowiedzi. 

Na koniec p.  Jan z p. Iwoną  serdecznie podziękowali za przybycie na spotkanie  i wspaniałą prezentację Pani Elżbiecie Grot.                                                           

Dariusz Pyż